Monday 2 March 2009

Portugalia VI (Prinzipezinho)

_

_
niedziela 11:30

W autobusie do Lizbony.

Cała przesiąknięta jestem tęsknotą. Tak trudno jest żegnać dopiero co kiełkujące przywiązanie i ogromną wdzięczność. Po prostu się pożegnać i wsiąść do kolejnego środka transportu, przemieścić się dalej w swojej podróży. Zostawić i iść. Kochane, szczere twarze wciąż migają mi przed oczami. Z całym tym bólem wyrywającego się ciału serca czuję się tak bardzo człowiekiem.
Principezinho, któego zrobiła dla mnie Fatima, będzie podróżował odtąd ze mną. A w torbie jeszcze do kompletu piasek z Sachary od Samuela. Dla Małego Księcia.
_

No comments:

Post a Comment