Monday 29 September 2008

Ameland with Girls 1/2

_

_

_

_
Ameland. Druga z kolei, licząc od wschodu.

Warto było biec rano na autobus, walcząc z mroźnym powietrzem. Potem już było tylko lato.

Tandem bike z Berenice i francuskie piosenki śpiewane po drodze między wioskami. Jechałam z tyłu, mogłam robić zdjęcia. Wystarczyło potulnie zgodzić się na rytm, pedałować, trochę słuchać jak w tańcu.

Plaża tym razem od północy. Morze Północne. Piach, przestrzeń, pustynia. I rowery.

Portugese girls zrobiły sobie sesję jak z HMu, a Berenice kazała się nagrywać, jak turla się w dół po wydmie. Kochana wariatka, poza murami Akademii dziczeje w niewyjaśniony sposób.

Im bardziej poznaję ludzi, których tu spotykam, tym bardziej nie mogę się nadziwić, z jak wielu elementów się składamy i jak dużo czasu trzeba, żeby zrozumieć chociaż kawałek takiej istoty. Wydaje się, że już mam, wiem, znam, a jedno zdanie, nowa sytuacja odkrywa przede mną niezbadane dotąd przestrzenie.
(Wciąż pozostawać ciekawym drugiego człowieka. Opróżnić szufladki i pozamykać. Codziennie otwartym szeroko wychodzić z pytaniem i pozwalać tworzyć nowy obraz.)

Ameland with Girls 2/2

_

_

_

_

Ameland. Powrót ostatnim promem.

Thursday 25 September 2008

Interieurarchitectuur

_

_

_

_
Moja wewnętrzna konstrukcja.

(Instead of doing homework for tomorrow.)
(Dom dla lalek wystawiony przed Kunst&Antiek, po drodze ze szkoły
)

Sunday 21 September 2008

Schiermonnikoog with Hao 1/2

_

_

_
Przemiły dzień. Słońce jak w lato i najdziwniejsza plaża, jaką widziałam. Morskie roślinki wystają z błota. Da się po tym spacerować, ale jest dość ślisko. Trochę bliżej brzegu drobny, jasny piasek i znów dziwna roślinność.
_

Schiermonnikoog with Hao 2/2

_

_

_

_
Wszystko na wyspie Schiermonnikoog. Pojechaliśmy samochodem Hao, potem prom, regularny środek transportu dla mieszkańców wysepki. Ludzie wchodzą na niego z rowerami w dużej ilości i z psami w trochę mnieszej.
Wakacje. W powietrzu niesamowite światło jak zawiesina.
_

Friday 19 September 2008

Transport miejski

_

_
Parking przy dworcu.


Rowerzystów w Groningen jest więcej niż pieszych. W starej części miasta prawie nie ma samochodów. Parkowanie jest tu bardzo drogie - 20 euro za dzień. Przez centrum nie można też przejechać; jest podzielone na cztery części. Do każdej można wjechać i wyjechać, ale nie są połączone.
Wszystkie chodniki, krawężniki, ścieżki, wszystko jest przystosowane dla rowerzystów.
That's how you make a city bike-friendly!

Jest więc dość cicho nawet w samym centrum, a powietrze jest świeże.
Każdego ranka pod uczelnią parkują studenci i wykładowcy.



Moja Gazela.

Wednesday 17 September 2008

I inny domek

_


Chciałabym mieszkać w jednym z takich.
Mają nawet na drzwiach tabliczkę z numerem i nazwiskiem mieszkańców, w oknach firanki, skrzynki z kwiatami,
niektóre mały taras.

Sunday 14 September 2008

Domek

_




Teraz mieszkam tutaj. Nieuweweg 38/5, Groningen.