Friday 20 March 2009

Droga do Delfzijl (rowerem nad morze)

_

_
W piątek pojechałyśmy nad morze. Droga okazała się celem sa-
mym w sobie, bo seaside w małym przemysłowym miasteczku jest zupełnie nieatrakcyjny.
_



_
Gazelę trzeba było uśpić bo już bardzo chora, więc mam nowy rower. Zielony. Dostał krokusa, był bardzo dzielny. Zrobiłyśmy 60 km.
_



_
Ola ma oczka jak pamperki, które rysuje w Fotoszopie.
_











Płasko i świetliście.
Zaczęła się wiosna.

3 comments:

  1. haha:)
    czy Ola jest z Poznania?
    pamiętam, że pamperki to jedno z tych słów, których cała reszta Polski nie rozumie. A wszyscy myślą, że nasza gwara to: pyry
    :)
    to kto zgadnie co to:
    ćmiki, wiara, laczki,...

    ReplyDelete
  2. ćmiki to nie wiem, ale wiara to ludzie a laczki to kapcie :)
    też się bawiłam pamperkami...
    i też chyba będę musiała uśpić mojego Rumaka...

    a u nas wczoraj była wiosna a dziś już nie. taki psikus.

    ReplyDelete
  3. tak, Ola jest z Poznania! :)

    ReplyDelete