Thursday 4 June 2009

Portrety

_

^
No way, hoerraaay!!


^
I look like my mother.


^
Zmokły przed koncertem Morr Music. Mam na sobie szykowny płaszcz z Mediolanu, który dostałam za free w pakiecie dla designerów podczas Design Week.
Szajs.


^
Nie umiem wyjaśnić skąd ta mina, lody były dobre.


^
Poczułam potrzebę zrobienia sobie tam zdjęcia, nie wiem dlaczego. Było mi wtedy bardzo smutno od kilku godzin i już był ten moment, że ten smutek męczy.
Toaleta w kościele katolickim w Harderwijk. Wzór na papierze: morskie fale.

4 comments:

  1. poznawać siebie...
    Trudne, ale bardzo ważne...

    ReplyDelete
  2. E tam trudne! Koń jaki jest, każdy widzi.
    Rozgrzebuję się średnio raz w tygodniu, dla higieny, więc raczej niewiele jest mnie w stanie zaskoczyć/przerazić.
    :)

    ReplyDelete
  3. Tyle Bartoszka w Bartoszku :)
    buziaki

    ReplyDelete