Monday 9 February 2009

Portugalia II (Porto rano)

_

_

_
środa 15:20

W Porto prawdziwa ulewa. I ciepło.
Metro+autobus. Prawie na samo wybrzeże.
_

_

_

_
czwartek 13:05

Wzburzone morze w Porto. Białe od piany.
Niebo też białe.
Wyruszyłam na spacer au bord de la mer.
Na szczęście wracam na lunch do pary staruszków, którzy zawładnęli moim sercem.
Tak jak morze. Ocean.
A lunch po francusku (!).
_

_

2 comments:

  1. ocean/morze/jeziora/woda.
    kocham góry, ale chyba dopiero woda mnie zmienia. wypłukuje, co niepotrzebne.
    coś ma w sobie nienazwanego.

    zawsze ulegam temu klimatowi:)

    ściskam mocno.

    .

    ReplyDelete
  2. o tak.
    ja się kocham nawet w kałużach

    ReplyDelete