_
_
Saturday, 26 June 2010
Friday, 21 May 2010
Wednesday, 12 May 2010
Hitching through the dijk
_
Trasa A7, przez dijk do domu. Lunch w żonkilach (daffodils).
W tą stronę IJsselmeer, za plecami Morze Północne.
_
Trasa A7, przez dijk do domu. Lunch w żonkilach (daffodils).
W tą stronę IJsselmeer, za plecami Morze Północne.
_
Sunday, 9 May 2010
Monday, 26 April 2010
Sunday, 25 April 2010
Sunday, 18 April 2010
A visitor at the neighbours'
Saturday, 27 March 2010
Wednesday, 24 March 2010
Thursday, 18 March 2010
Sypialnia na Leo Frijdahof
_
Drzwi są do komórek, tylko te z firanką - na klatkę schodową.
Na Leo Frijdahof wynajmowałam pokój.
Uliczkę zamyka centrum dla muzułmanów. W piątki zawsze flaga. Duża kafejka, coś pomiędzy stołówką, barem i restauracją hotelową. Wygrzebali mi tam raz z zaplecza pompkę do roweru.
Cieszył mnie ten bluszcz. Aż do grudnia.
Dumpsterdived veggies suszę na stojaku dla naczyń.
Babciowa gustowna kurtyna nijak nie przystaje do tego domu.
W szufladzie Ali trzyma deskę i wałek do chapati.
_
Drzwi są do komórek, tylko te z firanką - na klatkę schodową.
Na Leo Frijdahof wynajmowałam pokój.
Uliczkę zamyka centrum dla muzułmanów. W piątki zawsze flaga. Duża kafejka, coś pomiędzy stołówką, barem i restauracją hotelową. Wygrzebali mi tam raz z zaplecza pompkę do roweru.
Cieszył mnie ten bluszcz. Aż do grudnia.
Dumpsterdived veggies suszę na stojaku dla naczyń.
Babciowa gustowna kurtyna nijak nie przystaje do tego domu.
W szufladzie Ali trzyma deskę i wałek do chapati.
_
Wednesday, 17 March 2010
Monday, 8 March 2010
Rainy rainy days
Wednesday, 3 March 2010
Dom
Saturday, 27 February 2010
Park Erazma
_
[A'dam]
Erasmuspark jest rano dziwną wysepką wśród hałasu
otaczających ulic.
Głośno szumią potoki samochodów; suną rowery zgrupowane w stada dzielone rytmem świateł. 'T is groen!, ktoś z lepszym refleksem
mówi mijając śpiącą jeszcze mnie. Jest już przecież zielone, panienko, rusz się.
W parku woda i bruk równomiernie obłożone lodem.
_
[A'dam]
Erasmuspark jest rano dziwną wysepką wśród hałasu
otaczających ulic.
Głośno szumią potoki samochodów; suną rowery zgrupowane w stada dzielone rytmem świateł. 'T is groen!, ktoś z lepszym refleksem
mówi mijając śpiącą jeszcze mnie. Jest już przecież zielone, panienko, rusz się.
W parku woda i bruk równomiernie obłożone lodem.
_
Subscribe to:
Posts (Atom)