Thursday 18 March 2010

Sypialnia na Leo Frijdahof

_


Drzwi są do komórek, tylko te z firanką - na klatkę schodową.




Na Leo Frijdahof wynajmowałam pokój.




Uliczkę zamyka centrum dla muzułmanów. W piątki zawsze flaga. Duża kafejka, coś pomiędzy stołówką, barem i restauracją hotelową. Wygrzebali mi tam raz z zaplecza pompkę do roweru.




Cieszył mnie ten bluszcz. Aż do grudnia.




Dumpsterdived veggies suszę na stojaku dla naczyń.
Babciowa gustowna kurtyna nijak nie przystaje do tego domu.
W szufladzie Ali trzyma deskę i wałek do chapati.
_

No comments:

Post a Comment