Monday 29 June 2009

W ciemni

_
Z serii: Co ty tam właściwie robisz w tym Groningen i dlaczego wciąż odwlekasz powrót?





To nie red light district, to dark room :D.


_

Saturday 27 June 2009

Na sicie

_




Zeefdrukwerkplaats - pracownia sitodruku.

A tam kubeczki z kolorami, butelki z płynami, mieszanie mikstur jak w kuchni. I kolor błyszczy jeszcze mokry na papierze.

Potem się sprząta przez 30 minut. Niebieskie wiaderka
i brudnoszare gąbki. Zmyć kolor z sita, ze stołu, z podłogi. Odkolorować szpatułkę i squeege i ręce.
Uwielbiam.


_

Thursday 25 June 2009

Sunday 21 June 2009

Minerva

_


Gdy przyjechałam z powrotem, nasza klasa była w strasznym stanie. Przeglądy, egzaminy i generalne porządki. Moje biurko już nie istnieje. Każą opróżnić szafki. Znowu coś się kończy. Znowu sentymentalnie.

Zdjęcia: placyk przed szkołą. Głównie parking dla rowerów, czasem gdy jest ciepło, na przerwie studenci leżą sobie na ziemi wśród tych rowerów. To jeszcze bardziej utrudnia dojście do drzwi wejściowych szkoły. A tutaj chodzi się do szkoły codziennie. I sprawdzają obecność. Nie to co ASP ;)








_

Thursday 18 June 2009

Ola już nie wróci

_


Wróciłam do Groningen, a Oli już nie ma. Grrrr...



Koniec wspólnych obiadów.



Tutaj na łódce Niemek. Zrób mi z tym zdjęcie!.
A potem tradycyjnie gramy w niemiecką wersję Osadników z Catanu. Później już tylko zdychamy od lodów i wina. I trzeba wrócić na rowerze do domu.
_

PL

_


Trudno być w dwóch miejscach na raz.
Wzdrygam się na myśl o typowych imigranckich dylematach.
I boję się. Wielu rzeczy.

A najbardziej samotności. Straty drogich mi osób i bycia zdaną na miłe rozmowy z przypadkowymi ludźmi.
Boję się samotności sprzed trzech lat, samotności z liceum.
Nie wchodzenia w reakcję, bycia zaimpregnowaną.
_

Thursday 4 June 2009

Portrety

_

^
No way, hoerraaay!!


^
I look like my mother.


^
Zmokły przed koncertem Morr Music. Mam na sobie szykowny płaszcz z Mediolanu, który dostałam za free w pakiecie dla designerów podczas Design Week.
Szajs.


^
Nie umiem wyjaśnić skąd ta mina, lody były dobre.


^
Poczułam potrzebę zrobienia sobie tam zdjęcia, nie wiem dlaczego. Było mi wtedy bardzo smutno od kilku godzin i już był ten moment, że ten smutek męczy.
Toaleta w kościele katolickim w Harderwijk. Wzór na papierze: morskie fale.